środa, 28 września 2016

Pragnienie

Trzymała pod łóżkiem
Bez tchu chłopczyka
Zabawiła się z nim
Lecz teraz martwy leży
Jego matka na krześle metr dwa stąd
Na pograniczu życia i śmierci
Jego brat nagi, zimny, spoczywa bez cnoty na łóżku
Ludzie, to tylko zabawa!
A to huczne przyjęcie
Nie ma zaproszeń
A to huczne przyjęcie
Zbudowane na grzechu
A to huczne przyjęcie
Nikt nie żyje
O to balanga, której nie zapomni nikt
A gdzie był bóg?
Głową w dół z ambony spadł
Ojciec na kuchennym stole
Rozczłonowany – nuda?
Wężykiem do wiaderka krew prosto kap kap
Jeszcze ciepła skóra
To właśnie to chcieli
Ale bóg to widział, tak?
W pobliskim parku
Gdzie córka biegnie
Na celowniku widnieje
Życie – pyk, lufa – pyk
Jesteście tutaj wszyscy
Na podłodze, na stole, na krześle
Jak tu pięknie w tym raju węża
Spokój – jest coś lepszego?
Nagle śmiech z piętra kończy ciszę
Tam kobieta we krwi
Oddaje się kochankowi
A oczy szkliły jej nędzą
Pocznie mu nowego Herkulesa
Lecz bóg ślepy jest i pozwoli jej na to

1 komentarz:

  1. Takie jakby rozważnie o tym, że psychopaci wymordowali rodzinę i nic… Gdzie był wtedy bóg? Jest naprawdę ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń