wtorek, 27 września 2016

Trzoda chlewna

Wzywam Cię!
Rumiany onkos
Hiobowy lajbik
A gdzie famurały?
Wędruje wzrokiem
Po nawilgłej Pani
Przyszłaś mnie zbawić?
Podaj mi dłoń i wejdź
Skamlę, więc nakarm mnie
Wzywam Cię!
Pani przybytków
Wzywam Cię!
Pani tej nocki
Palce chędogie?
Szkaradstwo widzę!
Oszustem jesteś
Ściągaj swą skórę farbowany lisie
Patrz! Odkupie Twe winy
Dzisiaj po cywilu
Uświęćmy dzień niedzielny
Czym my się staliśmy?
Wzywam Cię!
Pani biała
Wzywam Cię!
Pani czarna
Co z ciałem proroka?
Krwawi?
Widzę łzy
Nie!
To tylko oszczerstwa
Stary diabelec z ducha prezbiter
W ciemności
Zje
Duszyczkę w bieli
Wzywam Cię!
Pani mesjasza
Wzywam Cię!
Pani zła!

3 komentarze:

  1. Kompletnie nie mam pomysłu, co miałeś na myśli – ale będę się nad tym zastanawiać. Super! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Może… Nawiązanie do konsumpcyjnego społeczeństwa?
    Raczej nie…Skupienie się na cielesnych przyjemnościach?

    OdpowiedzUsuń
  3. Często Twe twórstwa przyprawiają mnie o niemałe zastanowienie, lecz tym razem zupełnie jestem w ciemnym zaułku. Przyszło mi na myśl zakładanie masek. Udawanie kogoś kim się nie jest. A może szukanie ludzi wartościowych w tej „trzodzie chlewnej”? Któż zrozumie podmiot liryczny!

    OdpowiedzUsuń