środa, 5 października 2016

Dzieci pokoju

Człowieku, człowieku, kto Ci dał prawo do bawienia się w boga?
Podnoszenia ręki? Odbierania życia?
Próbowałem to zrozumieć, lecz nie zdołałem
Kiedy byłem mały, słyszałem krzyki, a potem drzwi do mojego pokoju otwierały się
Nie było czasu, by uciec
I dzień za dniem, wciąż to samo
A to miały być moje anioły, które strzec mnie miały
Choć nigdy tego nie zrozumiem
Najgorszemu wrogowi tego nie życzę
Skarbie, skarbie, nie udawaj, że śpisz
Porozmawiajmy wreszcie szczerze
Jest coś, co mnie trapi od lat
Jest to bardzo bolesne dla mnie
Nie mogę teraz tego zrozumieć
Powiedz mi
Dlaczego jesteśmy razem?
Gdy nasze dziady powróciły z wojny ze sztandarami i chorągwiami
Pokazywali je nam, mówiąc o pokoju
Tańczyliśmy i śpiewaliśmy wokół nich
Kościoły pękały w szwach
Wszyscy dziękowali bogu
Lecz nikt nie myśli o tym, co oni przeżyli
I jak odreagowują to na nas
Dzieciach pokoju

2 komentarze:

  1. Dorośli idą na wojnę, wypaczają się, a dzieci muszą za to płacić. Smutne. Tak to interpretuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdziwy tekst. Ludzie, którzy walczyli na wojnie o pokój, wykoleili się bratobójczą walką, zmienili się na zawsze. Nie mogło to się odpiętnować na stosunkach z innymi, szczególnie najbliższymi – niestety. Jak to mówią – cena za pokój…

    OdpowiedzUsuń