środa, 5 października 2016

Idée fixe

Kobieta: Otworzyłam się za bardzo i oślepiłeś mnie sobą. Żerujesz teraz na mnie.
Mężczyzna: Znów złe dni?
K: Znów pokazujesz swoje zainteresowanie?
M: Najdroższa…
K: Jakże głupia byłam. Bajkarz z Ciebie udany, lecz partner mierny. Zostaw już mój umysł w spokoju.
M: Co Ci się stało?
K: Nie chcę znów płakać.
M: Zawsze byłem szczery. 
K: Nie ma szczęścia bez zaangażowania.
Nie ma szczęścia bez równych zasad.
Nie ma szczęścia bez szacunku.
Nie zwiedziesz mnie już.
Odkryłam prawdę.
Widzę teraz wszystkie Twe karty.
I wiedz, że… nigdy więcej.
M: Jeśli mnie nie chcesz, dlaczego tego nie powiesz?
Ale pamiętaj, beze mnie jesteś niczym.
To ja jestem Twoim światem.
Tylko mnie masz.
K: Czuję jednak żal, gdy patrzę na kogoś innego.
Lecz z Tobą życia i przyszłości nie ma.
Zatem zdejmij ręce z mej szyi i pozwól mi oddychać.
Pozwól być wolną.
Moje serce będzie krwawić, ale czas zagoi je.
K: Muszę się sprzeciwić swoim uczuciom, które są zgubne. Muszę się uwolnić.
M: Ale my tak bardzo się kochamy!
K: Myślisz, że wygrasz? Widzę gołym okiem Twoje gierki.
M: Widzę tylko Twoje.
K: Lata lecą, a my stoimy w miejscu.
Nasze życia kiedyś splecione razem, teraz rozplatają się w otchłani bez dna.
Tylko odchodząc, możemy znów żyć.
Lecz już nie razem.
I wiedz, że… nigdy więcej.
M: Było tak wspaniale przecież.
Tak dobrze się bawiłem.
Dałem Ci tak wiele rzeczy.
Chciałem żebyś zawsze była.
Tylko mnie masz.
K: Nigdy nie postępujesz w porządku wobec mnie.
Podporządkujesz mnie sobie.
Podlizujesz się.
Często ranisz.
Czy Ty mnie w ogóle znasz?
Pytasz jak się czuję?
Wjechałam do drogi, która okazała się ślepą uliczką.
M: Nie mów, że to moja wina.
K: Mówię tylko prawdę.
M: Nie myślisz w ogóle o moich uczuciach.
K: Myślę o Tobie, lecz nie działa to w dwie strony.
M: Zmieniłaś się nie do poznania.
K: Wykorzystywałeś mnie do własnych celów.
Nie wiesz czym jest miłość.
Nie wiesz czym jest bliskość.
Nie wiesz czym jest empatia.
Nie dam sobą szastać za za byle ochłap uwagi, byle ułudę uczuć.
I wiedz, że… nigdy więcej.
M: Jesteśmy dla siebie stworzeni.
Nie potrafisz sama zrobić czegokolwiek.
Należysz do mnie.
Chcę być z Tobą wiecznie.
Tylko mnie masz.
K: Chcę poznać życie bez ograniczeń.
Spełnić najskrytsze pokusy i marzenia.
Nie należeć do nikogo.
Wszystko, czego pragnę, to wolność.
Nie mydl mi już oczu.
To już nie działa.
M: Wszystko to wydaję się być jednym wielkim żartem.
Spadam w dół, nie wiem co już robić.
Jedna błędna decyzja mija jakby w zwolnionym tempie.
Wszystko czego teraz pragnę, to Ty…
Przyjadę choćby teraz, aby Ci to w twarz powiedzieć.
K: Nie zrobisz tego.
Nigdy nie zrobiłeś.
To już koniec nas.
Nie jestem już Ci bezmyślnie oddana. 
M: Nie wierzę w to, co mówisz.
Dlaczego miałabyś odejść?
Co robię nie tak?
Powiedz mi, jeśli możesz. 
K: Mówiłam.
Setki razy.
Lecz Ty mnie nigdy nie słuchałeś.
Byliśmy dla siebie niczym obcy.
M: Zrobiłbym dla Ciebie wszystko. Kocham Cię.
K: Jeżeli mnie faktycznie kochasz.
Daj mi żyć.
M: Kocham Cię.

2 komentarze:

  1. Ciekawy eksperyment. Relacje ludzi są skomplikowane, odbieram to jako brak zrozumienia, kiedy jedna strona myśli, że jest idealnie, a druga wie, że tak nie jest. Takie życie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutna opowieść o toksycznej miłości. Mężczyzna stara się za wszelką cenę zatrzymać kobietę – nie wierzy w to, że ona nie może już oddychać, zaś ta jest już zniszczona i chce uratować resztki siebie… Ciekawy eksperyment z formą, naprawdę!

    OdpowiedzUsuń