środa, 22 lutego 2017

Jałowa bezsilna jesień

Jestem po prostu sobą
Totalnie bez pomysłu
Trochę w sumie uległym
Jestem osieroconą łzą
Uronioną przez kłamstwa
I to spojrzenie nienawistne
Jestem razem z Tobą

Poświęciłaś wszystko w mych rękach
Większa miłość nie miała być możliwa
To koniec mej wiary, że będzie dobrze
Powinnaś żyć, aby uratować innego

Nie jestem przez boga stworzony
Nienawidzę wierutnych kłamstw  
Żyję po prostu tak jak tego chcę
Zbędne mi nagrody i wyróżnienia 

A gdyby tak mi po świecie dano stąpać
Czy żyłabyś wciąż u mojego boku?
Tęsknota w mej głębi mi doskwiera 
Nie chcę zostać kimś zupełnie innym

A może To ty jesteś mną?
Miłość była w sumie ślepa
Tylko nadzieja bardzo bolała
Powinienem nauczyć się żyć

Poświęciłem wszystko, aby ułudę otrzymać
Czym tu zasłużyć na choć trochę ciepła w życiu
Brak już nadziei, że we wierze znajdę ukojenie
Jeżeli wciąż chcę tu być, musiałbym Cię przeprosić

4 komentarze:

  1. Tekst przepelniony zalem,smutkiem i samooskarzaniem. Bardzo mocno wplywa na emocje czytelnika. Jak zwykle swietny

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste i pięknie pisz tak dalej ❤❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz talent do pisania wierszy;3 gratuluję i życzę powodzenia w dalszym pisaniu abyś odniósł sukces ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutek, rozpacz... I chęć przeprosin. Czyżby zapłonął płomień?
    Krzysztof Haczyński

    OdpowiedzUsuń