środa, 31 maja 2017

Ostentacyjna nieprzychylność

W czeluściach ciemnej piwnicy
Gdzie rysuje swój pentagram
Obserwuje jak buduje się mur
Słyszę zewsząd słowa błogie
Murzynów i katolików na stos

Bo to moje terytorium
Bo to moja powinność
Bo to moja solidarność
Bo to moja święta misja
Bo to moja samoobrona

W tych czeluściach ciemnej piwnicy
Ukrywam się przed nimi wszystkimi
Mówią, że jestem ślepy, ale wiem
Że pedalstwo się szerzy, chce mnie
Dopaść i zmienić w jednego ze swoich

Matka cięła za długie włosy, bo co ludzie sobie jeszcze pomyślą
Ojciec bił za czarną koszulkę, bo to diabeł, tkanina pełna złego
Babcia wyklęła za bliskiego przyjaciela, bo puszcza głośno muzykę
Dziadek lał wodą za myślenie po swojemu, a to tylko własne zdanie
Ksiądz nazywał satanistą, a później robił tyle złego tym niewinnym

W tym gąszczu praw i obowiązków
Demony przejmują kontrolę nad umysłem
Taki już urok wiary w tak naprawdę nic
Małe ludki myślą tylko o sobie samych

Uprzedzeń cały ciężki wór na plecach mam
Bez podstaw i powodów ciągnę go za sobą
Ciąży niemiłosiernie lecz brnę dalej i dalej
Mimo iż własna logika śmieje się ze mnie

Żółte to głupie i tego jest tak dużo wszędzie
Czerwone to śmierdzące i bardzo pazerne
Ciapaty to nie nasza sprawa, niech gniją
A Polak? Kto w potrzebie mu niby pomoże?

4 komentarze:

  1. bardzo dobry tekst o stereotypach i uprzedzeniach do inności... niestety wielu się z tym zmaga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wiersz, o tym jak trudne jest życie i jak bardzo ludzie są przyćmiewani przez stereotypy. Brawo dla autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. wiersz sam w sobie jest żałosny a opisane w nim problemy to gówno na które należy mieć WYJEBANE.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zero tolerancji dla Life metalu.

    OdpowiedzUsuń