Nadchodzi wieczna noc
Poczerniało całe niebo
Wzmaga się zimny wiatr
Niebiosa rozdzielają się
Wzdłuż brzegu postać
Idzie dzierżąc swój młot
Wokół niej ciemność
A ona jedynym światłem
Chłodna bryza uderza twarz
Natura daje o sobie znać
Wicher rozwiewa długie włosy
Gdzieś w oddali lecą dwa kruki
Ciemność zakrywa calutką ziemię
Otwiera zamknięty wewnątrz świat
Jormungand ukazuje swą potęgę
Fale rozrywają wściekle nadbrzeża
Tylko dziewięć, tylko tyle mu zostanie
Młot w ręku, ostateczny cios na równinie
Konając ostatni gest odwiecznemu zadaje
Otruty jadem, tylko dziewięć mu zostanie
O najpotężniejszy
Gromie największy
Wąż Ci cierniem
Lecz wróg pokonany
Pada na ziemię bez sił, bez tchu, bez życia
Rozjaśniają się najmroczniejsze chmury
Już czeka na niego pałac poległych
Piorun rozdziela biedne niebo
Ojciec zstępuje na ziemię
Oczy spuchnięte ma od łez
Obtula syna swymi ramionami
I zabiera go w chwale do siebie
Brakuje tylko ostrej i klimatycznej perkusji, przeszywajacej gitary i czarnego jak szatan basu :D
OdpowiedzUsuńzgodzę się z Kacprem ;)
OdpowiedzUsuńPięknie brzmiało by to recytowane przez kogoś z dobrą dykcją oraz Burzum w tle (Der Tod Wuotans)
OdpowiedzUsuńPieknie bardzio super tak trzymaj dalej prosze cie ❤❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńGenialniy tekst, mityczny
OdpowiedzUsuńarcydzieło zrobiłeś z niego ;)