sobota, 27 lutego 2021

Kolekcjoner dusz

Lubiłam łapać pułapki na dusze
Ukryte w głowach podmiejskich kolekcjonerów
Zatrzymany przypadek oporu w lęku
Ukryty w nieoczekiwanym poczuciu spokoju
 
Nie widziałam rozlanej dziurki po herbacie
I te żółte, dziwaczne cegły
Płaczę, obserwując wybuchy cyfrowych skojarzeń
Na cześć moich licznych luk w pamięci

Jestem taka jak ty
Pełna odmowy i niezupełnie spokojna
Z oczywistych powodów
Odurzona i zrozpaczona, trochę samotna

Rozmawiałam z wróblem, z którym norma już nigdy nie wróci
Spotkałam go i nigdy nie przestanę myśleć o powrocie do łaski
Zaprzeczę temu i przestanę szerzyć powszechną ignorancję

Nieczysta kula przybita do piersi
Składa odmowy i przyczepia je do ust
Tak, to oczywiste
Odużona i chora
Jestem nieunikniona
Konfrontacja i segregacja
Kolekcjoner wepchnął się w pułapkę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz