piątek, 14 października 2016

Władca Much

Nie zawierzaj się mu
Człekowi anarchizmu
Chłonie wzrokiem cię
Pożądając Twą dupcię
Gdy zamyka swe oczy
Po chwili białomoczy
Uciekłam, uciekłam
A w dole ciekłam
Lecz bezkształtna masa
Sięgała mi dopasa
Węszyła po mych śladach
Pozostawionych za mną błędach
Powolnej
Mnie bezwłasnowolnej
Na pograniczu
Mój drogi paniczu
W tym miejscu
Gdzie zatraciłam się sercu
Osuwa się niezmiennie
Nadzieja i walka bezdennie
Kosmosu
Tego wielkiego chaosu
Sens
Jakichkolwiek szans
Ucieka bezpowrotnie
I to bardzo żywotnie
Kogo szukasz?
Mnie dociskasz?
Światło?
Daleko przecie kwitło
Gwiazda?
Piękna pizda
Łódka?
Prawdziwa z Ciebie młódka
Insekt?
Zróbmy razem ów akt
Samolot?
Nie dla świata biedot
Latająca ryba?
Bla, bla, ba, ba
No to jazda!
We wszystkie gniazda
Poszukuję kogoś
Może być to homoś
Jeden wielki dewiat
To cały Twój świat
Nie pamiętam już
Kiedy mnie zostawiłaś znowuż
Odsłoniła
A mimo to Cię uchroniła
Sprzeczności
Nie dla mej adekwatności
W ludzkiego mózgu płatach
Ciemnota, a w ciele w chuja aplach
W sieci pajęczej
Szerzy się jełczej
Umysłów szaleńców
Królów miglanców
Confetti ich myśli
Bez ludu, co zbójny
Nie ma wojny
A bez wojny
Nikt nie spokojny!
Mój chłopcze bogobojny!
Nie dam się naciskać
Nie lubię połykać
Pouczać, oduczać
Nie chcę się staczać!
Koszmar
Omar mych mar
Witam Cię przyjacielu!
Chrzcicielu kochany angelu
Duchów
Co posiadły w brud cycuchów
Wznosiły
A potem się mną bawiły
W bezkresnej przestrzeni
A w dole wszyscy oburzeni
Poczwarek
Najlepsze w swym fachu prostowarek
Swą ostateczną metamorfozę
Trzymają przez wieki lubując gnozę
Są martwe i opadłe
Niczym niebieskie istoty białoskrzydłe
Kołysane w żałobnym
Co chwilę dufnie bzykanym orszaku hołdowanym
Gwiździe wiatru
Nie chcę już więcej cydru
Musisz się wreszcie nauczyć
Bo co noc Cię będę batożyć
Wszyscy jesteśmy pionkami
Pacynkami z linkami
Twój ruch!
Spomiędzy mych ud
Być może nie rozpoznajesz mej twarzy
Podobnej do wielu innych adwersarzy
Na imię mi Śmierć
Możesz się drzeć
Dziewczyna, którą wykorzystałem
Uciekła i z nią nie pobratałem
Kochałem ją tak bardzo
Teraz witaj zemsty żądzo, moja nędzo
Jedyną drogą ucieczki
Są teraz pigułeczki
Dlaczego oni próbują
mnie pohańbić i się przy mnie masturbują?
Bo nie wiedzą
Więc się nie brzydzą
Że jesteś
I zdechłeś
Twarzą w twarz
Na każdy zgodzą się cmentarz
W klatce czasu
Nigdy nie wyjdę z tegoż impasu
Kobieta i ja
Złączeni losem jak chciała aberracja
W stopniu absolutnym
Niemal bałamutnym
Bez możliwości rewanżu
W tym świecie melanżu
Gdzie ceną dla jednego jest
Życie nad biust
A bólem drugiego
Ujrzenie jedynie skarbu półnagiego
Fałsz! Fałsz!
Całe dnie tylko czcisz!
Ich fałsz!
Teraz czynisz!
Lecz gdy fortuna
Jest dla Ciebie niczym kurtyzana
Mi może sprzyjać
Jak pójdę na front nazabijać
Ujawniając swą obecność
Gdy stać będę na baczność
Wolnym i gwałtownym
Chodzie duchownym
Oto moja wykrzywiona twarz
Ujawniająca pętlarza co potwarza
Ostateczne, dramatyczne
Nie do końca biblistyczne
Gdy ofiara i kat
Są wyznaczeni przez kanonikat
Bredząc o wolności
W swej jakże banalności
Ulatnia się
Tysiącletnia zbrodnia
Nowego koszmaru
Ich bezmiaru
Stworzonego z
opłatka przez nich barwionego
Do zobaczenia!
Na liturgii pełnej mizdrzenia
Desperacko pogrążam się w wirze
Do pomocy mając tylko gambirze
Powoli zagłębiam się w otchłań
Piekła absurdów nigdy nieodwikłań
Nie możesz wyrwać serca z mej tajemnicy
Gdy zapalą Ci zewsząd gromnicy
Przynależysz teraz do śmierci
Jak niegdyś wszyscy inni wyparci
Crimson King: Cóż to za miejsce?
Asmodeus: Twoje poczęcie.
CK: Nie rozumiem.
A: Dążysz co pokus cielesnych, lecz nie uważasz. Jakoby Twoi stwórcy niegdyś.
CK: To jest obrzydliwe. Co oni robią…
A: Robią Ciebie.
CK: Paskudztwo, zabieraj mnie stąd!
A: Tu zacząłeś i tu skończysz.
CK: Czego ode mnie chcesz?
A: Wprowadzić Cię do niej.
CK: Do niej?
A: Do środka, podczas pierwszego tej nocy uniesienia.
CK: Co Ci to da? Nie możesz. Jestem wolny.
A: Nigdy nie byłeś. Urodzony, by umrzeć. Wszystko po to, aby dać początek czemuś nowemu, pięknemu – dając nam Antychrysta.

2 komentarze:

  1. Strasznie długi utwór, ileż tam informacji, myśli i emocji zawarte! :D Uwielbiam takie eksperymenty, jeden z lepszych tworów, jakie Ci wyszły! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden z twoich najlepszych tworow :D bardzo wieloznaczny, emocjonalny. Oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń