środa, 23 listopada 2016

Bawełniany gród (aka. stres środowiskowy)

To nie jest ziemia, co nam wszystkim obiecana
Chodź tu, gdzie stoję, wygląda dość w porządku
Jestem wszakże osobą, co zagląda z zewnątrz

Subiektywny stan psychiczny

Poczekaj, dotrzymaj mi proszę towarzystwa
Jeśli pozwolisz, może…
Otworzymy butelkę wina?
Zbijmy pierwszą, drugą zostawmy
Chciałbym odkryć, co skrywasz za tymi oczami
Leśną zieleń? Brąz z odbytu? Kolorową tęczę?
Czy abyś na pewno moja?

Turoń

Dusza pragnie paralelizmu – by -
W następstwie – Ucieczki
Co szybko da – Głowinie
Wyłączenia się od myśli

wtorek, 22 listopada 2016

Wojna domowa

Haha
Myśleliście sobie, że
Tak prosto przejść niezauważonym?
Bez trudu jest poczuć ten ciepły
Dreszczyk rozciągający się po całym ciele
Nie łatwo jednak być na tym świecie
Beztroskim marzycielem
Tak więc mam dla Was same złe wieści

Znieczulenie zażyłością

Pierdolić to, trzeba znaleźć rozwiązanie
Koniec jednoczenia się z wrogiem; wciąż
W sercach niedogaszony ognień tli się
Wkrótce braknie drwa
Więc pierdolić to wszystko
Trzeba znaleźć rozwiązanie

Decyzja narożnika

Na kirkucie, nieopodal małego kościółka
Spowity mgłą senny poranek budzi się
Słychać szepty wśród dużych dołków fucka
Bogatki od Morfeusza wzięte, dlaczego nie
Latacie i nie śpiewacie gdzie chcecie?
Lekko Wam nie jest, czyż nie możecie
Odlecieć hen, hen daleko? Na zachód?