Dla syrenki za cienki, zostaw proszę w spokoju moje spodenki
Nie obchodzą mnie panienki, nie przebierzesz mnie w sukienki
Nie czekaj aż oderwie się mój ogonek, działaj błagam bez kajdanek
Dość mam już bzykanek, słodkich pianek, a nawet cichych macanek
To mnie potrafi znużyć, puść, nie masz pojęcia jak się mną obsłużyć
Nawet nie wiesz jak bardzo boli, gdy nie potrafisz go sobie wydłużyć
Twoja piękna buźka cała biała, wpierw bełtała, a potem mnie całowała
Mój interes ożywał, byś po nim z chęcią spływała i ochoczo obmywała
Te igraszki doprowadzają mnie do szału, mam dość Twego nabiału
A Ty tak wciąż się mną bawisz i bawisz bez hołdu mojemu ciału
To mnie wyniszcza od środka, trawiąc wszystko co ze mnie zostało
Więc myślę tak sobie codziennie, co nas w sumie ze sobą zeswatało
Nie zostawiaj mnie samego w tym mrocznym i pustym kącie
Chcę znów Cię brać w aucie i skakać po Twym małym bełcie
Już się mną nigdy nie pobawisz, gdy mnie tu samego zostawisz
Żałuję niestety, że teraz mnie już nie za bardzo sobą ciekawisz
Nie dźgaj mnie, nie dźgaj, mam już tego wszystkiego serdecznie dość!
To nie gibkość, to nie giętkość, to nie gładkość, to po prostu maluszek
Opuszek, orzeszek, groszek, puszek, malutki ptaszek i bujny kożuszek
Chowaj więc brzuszek, bo mnie nie zaspokoi ten pełen miłości maluszek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz