Och, globie nade mną niebieski
Nie pozostawiaj mnie tu samego
Nie sprawiaj bym ponownie upadł
Chcę znów promienić pełnią życia
Kiedy nikt nie broni szlachetnych ludzi
Nie chcę umierać za słupy telegraficzne
Wcześniej byłem… teraz ledwie jestem
Och, globie nade mną cały poczerniały
Chciałbym tak wiele prędko zmienić…
Jesteś stworzony dla mnie, lecz ja nigdy nie dla Ciebie
Och, dlaczego już nie wierzymy w kiepską demokracje?
Och, dlaczego wierzymy w duchy chodzące po wodzie?
Sprzedają się, aby skłamać
Rozmawiają, by nie słuchać
Myślisz, że dowody znikną
Gdy nie wyjdą na wierzch?
Ale nie teraz, gdy nie jestem
Wiemy to doskonale dobrze
Bo oboje jesteśmy samotni
Spodziewam się więc jebania
Bo świętymi nie chcemy być
A glob mamy głęboko w dupie
Świetny tekst, według mnie mówiący o tym czym stał się człowiek. Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńHaha, to Twój autorski wiersz? Nie powiem, kilka dystychów jest przezacnych. Podoba mi się fragment o wielorybach i telegrafach, i spodziewaniu się je*ania! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje małe wierszyki, ciekaw jestem jak je odnajdziesz! ;)
Kultura & Fetysze BLOG - wierszykiiii <3
Tak, wszystkie teksty na tym blogu są mojego autorstwa. Z chęcią przejrzę Twoje wierszyki. :)
UsuńWeszłam w ramach rewanżu... i wbrew obawom jest nieźle! Piszesz o smutnych rzeczach, ale jest tu coś więcej niż topienie się w pretensjach, jak to najczęściej ludziom wychodzi, jest to coś. Umieranie za słupy telegraficzne rzeczywiście jakoś tak robi wrażenie, lubię taką... abstrakcyjną dosłowność.
OdpowiedzUsuńMoże nie zawsze z komentarzem, ale będę wpadać ;)