Och, gdzie ona jest?
Pozostało tyle wspomnień
Dręczące w snach oblicze
I pogłębiająca się tęsknota
Czy to wszystko było tylko snem?
A może to tylko choroba umysłu?
Tyle spraw niewyjaśnionych
Och, gdzie ona jest?
Obserwuję horyzont
Oczekując jej powrotu
Gdzieś tam ona jest
Żyje, płacze i cierpi
Czas wolno leczy tak bardzo rozległe rany
Oczekiwania wieczności więc nadszedł czas
I marzenie o pierwszej wiosennej stokrotce
Tyle czasu już minęło
Pewnie gdzieś zwiędła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz